ALDO Bartnik Myszyniec - strona nieoficjalna

Od początku meczu widać było jak będzie wyglądała gra obu ekip. Długa piłka przed siebie. Był to jedyny sposób grania na tak małym boisku. Gra po ziemi nie przynosiła efektu, gdyż było za duże zagęszczenie piłkarzy na danym fragmencie boiska. Do tego doszło błoto. Pierwszy gol padł w 19. minucie meczu. Rafał Lemański uderzył na dalszy słupek, jednak wyszło z tego idealne zagranie do Mateusza Warycha, który dobrze wyprzedził rywala i pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo. Już dwie minuty później było 1:1. Zawodnik GUKSu dostał piłkę na lewą stronę, urwał się naszym obrońcom i popędził na bramkę. Zdecydował się na strzał po krótkim słupku, a piłka dość pechowo po nodze Marka Lisa wpadła do bramki. W 28. minucie Krasnosielc wyszedł na prowadzenie. Bartek Chorążewicz źle wybił piłkę, ta odbiła się od przeciwnika i zmierzała w stronę bramki. Do piłki ruszył gracz GUKSu i Bartek Chorążewicz, jednak w decydującej fazie akcji nasz obrońca dał się przepchnąć i zawodnik gospodarzy stanął oko w oko z Markiem Lisem. Niestety nasz bramkarz musiał uznać wyższość rywala. Mogliśmy odpowiedzieć trzy minuty później. Dośrodkowanie w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Rafał Lemański i uderzył głową na bramkę. Niestety jego strzał końcówkami palców nad poprzeczką zdołał przenieść goalkeeper z Krasnosielca. Chwilę później było 3:1. Szybkie rozegranie rzutu wolnego w okolicach linii bocznej i dogranie przed naszą bramką. Tam był niepilnowany przeciwnik i tylko dołożył nogę do piłki.

W 63. minucie nastąpiła pierwsza zmiana w naszym zespole. Bartek Piepióra zastąpił Daniela Łachacza. W 74. minucie straciliśmy czwartą bramkę. Dośrodkowanie z pole karne. Marek Lis wyszedł do piłki, lecz był faulowany i wypuścił piłkę z rąk. Niestety człowiek zwany sędzią nie raczył zauważyć tego przewinienia. Nasz bramkarz próbując ratować sytuację sfaulował gracza GUKSu i ten ktoś biegający na boisku w stroju sędziowskim odgwizdał karnego. Brawo, że to zauważył!!! Karnego na bramkę pewnie zamienił jeden z graczy gospodarzy. Dwie minuty później strzeliliśmy drugą bramkę. Rafał Lemański uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki. Przed wznowieniem gry nastąpiła jeszcze zmiana w naszym zespole. Szymon Kulas wszedł za Mateusza Warycha. Trzy minuty później ostatnia zmiana. Bartka Chorążewicza na boisku zastąpił Dominik Kozłowski.

Teraz kilka słów o pewnym panu biegającym po boisku. Skąd on tam się wziął? Pan GRZEGORZ TOKARZEWSKI uznający się za sędziego, mający uprawnienia do sędziowania A-klasy, kapitan zespołu KS CK Troszyn próbował sędziować te spotkanie. Co ten człowiek wyczyniał na boisku to była wielka komedia. W ogóle nie panował nad wydarzeniami na boisku. Zamiast zająć się sędziowaniem, zajmował się wydarzeniami na naszej ławce rezerwowych.  W pierwszej połowie Mateusz Krajza był brutalnie faulowany bez piłki od tyłu, za co zawodnik GUKSu powinien dostać czerwoną kartkę, no a przynajmniej żółtą. A ten koleś co?! Nic, nawet faulu nie odgwizdał! Kolejna sprawa. Wspomniany wyżej faul na naszym bramkarzu, którego oczywiście znowu nie widział! Trzecia sprawa. Zawodnik GUKSu faulował naszego gracza w walce o górną piłkę. Sędzia boczny sygnalizował ten faul uniesioną chorągiewką. A ten co?! Nie widział tego! Chociaż cała nasza rezerwowych krzyczała do niego, żeby raczył spojrzeć do boku na sędziego asystenta. Ten jednak był tak zafascynowany zawodami, że chyba tego nie słyszał. Nie, przepraszam, słyszał bo podbiegł do naszej ławki uspokajać nas. To jednak nie koniec atrakcji. Dawanie kilkukrotnie upomnień słownych tym samym piłkarzom gospodarzy mijało się chyba z celem. My za podobne przewinienia od razu dostawaliśmy żółtą kartkę. Bez ani jednego upomnienia. Kolejna rzecz. Nasz zawodnik idealnym wślizgiem w piłkę odebrał ją rywalowi, ale ten pan zauważył faul!!!! Gdzie, co, jak wie tylko on!

Nie chcemy usprawiedliwiać się tak żenującym sposobem sędziowania, ale nie dało się przejść obojętnie obok tego co ten ktoś wyprawiał. Nigdy nie nazwę go sędzią piłkarskim bo nim nie jest! Niech lepiej zajmie się tylko i wyłącznie graniem bo to mu lepiej wychodzi, co widać po wynikach.

Miejmy nadzieję, że obserwator odpowiednio opisze poczynania tego człowieka i już nigdy nie pojawi się na boiskach A-klasy.

Warto dodać, że to już drugi nasz mecz w którym ten gość dał swój popis. W pierwszym meczu sezonu w Baranowie też był „gwiazdką”.

GUKS Krasnosielc – ALDO Bartnik Myszyniec 4:2 (3:1)

Bramki: ?? - Mateusz Warych, Rafał Lemański

ALDO Bartnik Myszyniec: Marek Lis - Bartłomiej Chorążewicz (79. Dominik Kozłowski), Tomasz Klimek, Dominik Kulas, Paweł Lis – Mateusz Warych (76. Szymon Kulas) , Paweł Balcerczyk, Rafał Lemański, Mateusz Wróblewski, Daniel Łachacz (63. Bartłomiej Piepióra ) - Mateusz Krajza 

• Komentarzy [8]
• czytano: [633]
• DO