Dotarliśmy do finału akcji „Na pomoc Mikołajowi 2014”! To był czas ciężkiej i intensywnej pracy dla nas. Przygotowanie całego planu działania, zorganizowanie koszy, ludzi do pomocy, roznoszenie ulotek po klasach w dwóch myszynieckich szkołach, rozwieszanie plakatów, zorganizowanie promocji w mediach, na facebooku i naszej stronie – wszystko było bardzo czasochłonne, ale udało się! Dziękujemy wszystkim, którzy bezinteresownie włączyli się do naszej akcji! Jesteście wspaniali! Liczymy na Was już za rok Dziękujemy też każdemu z osobna, kto dołączył się do zbiórki. Składamy podziękowania za każdą rzecz, która wrzuciliście do koszy. Było tego tak wiele, że przerosło to nasze oczekiwania. Wielkie ukłony również w stronę darczyńców, którzy wspomogli nas finansowo, fundując zakup słodyczy i produktów spożywczych.
Kosze ze szkół zabraliśmy w piątek popołudniu, odwiedzając w międzyczasie kilkanaście osób ze specjalnie przygotowanymi podziękowaniami i najlepszymi życzeniami świątecznymi. Samych zabawek było 8 pełnym worków, dodatkowo kilka kartonów gier i książek. Wszystko przewozimy do naszej siedziby i zaczynami liczenie. Masa wszystkich darów bardzo nas zaskoczyła… pozytywnie! Zajmuje nam to kilka ładnych godzin. Zmęczeni, ale szczęśliwi pakujemy podarunki do worków i pudeł przyozdabiając kolorowym papierem. Wszystko podliczone i posegregowanie.
Dodatkowo ogarniamy jeszcze świąteczny prezent dla Pana Łukasza z Ostrołęki, samotnego ojca z trójką małych dzieci. Przygotowujemy dla niego paczkę z produktami spożywczymi, a dla dzieciaków przeznaczamy słodycze i zabawki.
Następnego dnia, w sobotę spotykamy się z Bartkiem żeby załadować wszystko do auta. Mało brakowało, a nie dalibyśmy rady Jest tego naprawdę bardzo dużo. Po delikatnej obsuwie czasowej, załadowani na sztywno ruszamy w drogę. Cel numer 1 – Placówka Pieczy Zastępczej „Korczakówa” przy ulicy Poznańskiej w Ostrołęce.
Gdy docieramy na miejsce wita nas kilku chłopaków, którzy pykali sobie w piłeczkę. Od razu wiedzieliśmy, że znajdziemy wspólny język. Pomagają nam w rozładunku i zapraszają na świetlicę. Panie wychowawczynie są bardzo zaskoczone ilością rzeczy, które przywieźliśmy. Spodziewały się chyba, że będzie skromnie – jest na bogato! Częstujemy dzieciaki słodyczami, rozpakowujemy razem przywiezione prezenty. Wspaniałe uczucie bawić się w Mikołaja! Zaraz potem rozsiadamy się na kanapach i w ramach zabawy przeprowadzamy konkurs z wiedzy o naszym Bartniku. Nagrodami były gadżety podarowane przez firmę ALDO. Wśród chłopaków było kilku młodzików z Narwi oraz Ostrołęckiej Akademii Piłki Nożnej. Pogadaliśmy o futbolu, zaprosiliśmy dzieciaki na nasze mecze do Myszyńca oraz obiecaliśmy zorganizować wiosną mecz z naszymi młodzikami. Robimy sobie pamiątkowe zdjęcie oraz wymieniamy kontaktami z wychowawcami. Niestety nie zastaliśmy wszystkich dzieciaków z ośrodka, gdyż w okresie świątecznym rozjechały się po domach. O nich też nie zapomnieliśmy i zostawiliśmy im upominki. Zagraliśmy jeszcze chwilę w piłkę na placu przed budynkiem i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Cel numer 2 – p. Łukasz i jego pociechy. Spontaniczna akcja z przygotowaniem pakunku dla Pana Łukasza i jego dzieci, lecz zakończona pełnym sukcesem. Dzięki pomocy finansowej darczyńców i naszymi wspólnymi siłami udało się zorganizować świąteczną pomoc w postaci art. spożywczych oraz upominków dla rodziny Pana Łukasza z Ostrołęki. Dziękujemy portalowi Moja Ostrołęka za pomoc w złapaniu kontaktu.
Trafiamy na jedno z ostrołęckich blokowisk, zabieramy kilka wypchanych po brzegi toreb z produktami i ruszamy na 3. piętro. Drzwi skromnego mieszkania otwiera nam Pan Łukasz, który o mało nie zemdlał na nasz widok. Wiedział, że przyjedziemy, lecz nie spodziewał się aż takiej ilości podarków. Przywitaliśmy się i przekazaliśmy prezenty dzieciakom, które bardzo sympatycznie nas przywitały. Pan Łukasz dziękował nam ze łzami w oczach, a my przecież spełnialiśmy nasz obowiązek pomocy świętemu Mikołajowi. Porozmawialiśmy chwilę o tym jak trudno poradzić sobie i wychować samotnie trójkę maluchów, pożyczyliśmy siły, energii oraz zdrowia Panu Łukaszowi i jego dzieciakom. Strzeliliśmy jeszcze pamiątkową fotkę i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Byliśmy zmęczeni, lecz bardzo szczęśliwi i zadowoleni z przebiegu zbiórki. Po drodze obmyślaliśmy już przyszłoroczną edycję i kilka innych akcji, które chcielibyśmy wspólnymi siłami z Wami przeprowadzić.
Tak wyglądała pracowita sobota, pełna wzruszeń, życzliwości i uśmiechów dzieciaków oraz ich opiekunów. Dla tych obrazków warto było się napracować! Warto było wszystko organizować, aby zobaczyć te roześmiane twarze oraz łzy radości! To wszystko przede wszystkim WASZA zasługa! To wszystko jest dzięki WAM! Dziękujemy we własnym imieniu oraz wszystkich tych, którym pomogliście! Jesteście wielcy! Pokazaliście, co to znaczy być Bartnikowcem! Życzę Wam wesołych, rodzinnych świąt, odpoczynku, radości i miłości oraz energii w 2015 roku.
P.S Serdeczne podziękowania dla Pani fotograf Aśki oraz Marka, który pomagał nam w pakowaniu
Organizatorzy akcji:
Mateusz Sokołowski
Bartosz Makowiecki
Opracował : Mateusz Sokołowski
Więcej zdjęć w poniższej galerii